* szatkowanie (mazurkon.txt):
Pierwszy świetny pomysł to czterominutowa klepsydra w czasie trwania Mazurconu. Nie jest więc tylko moim odkryciem tej imprezy, ale też jednym z odkryć Mazurconu w ogóle. Zdecydowanie gra do kupienia. Winds of Plunder Uśmiech GMT w stronę eurograczy. Wcielamy się w tym w 15 nowych dla siebie pozycji. Przyjrzę się bliżej więc temu co po raz pierwszy trafiło w moje ręce.Blooming Gardens Bardzo lekka karcianka, w której Francja pobiła Anglię. Oczywiście byli też reprezentanci innych miast, choć już nie są tylko nic nie stracą. Uptown Drugi z dwóch moich odkryć Mazurconu. Sasanka szukając graczy do Uptown krzyczała: „Kto chce zagrać w Duel in the Dark, nad czym bardzo ubolewam (sorry Hamanu, że musiałeś go dźwigać), nie znalazłem też czasu na Blackbeard, Here I Stand, obu Hannibali i Once Upon A Time. Cóż zawsze muszą pozostać jakieś gry na przyszłość.
Pomimo sromotnych porażek w wiele różnych gier, udało się wygrać na kilka dni lub wręcz na wieczór to pewnie liczba wzrosłaby co najmniej o następnie dziesięć osób. Podsumowanie Genialna impreza ten Mazurcon, dla mnie osobiście znacznie fajniejsza. I nie tylko fanów gier wojennych, ale właśnie eurograczy.
Ja_n po partii Manoeuvre kręcił się ciągle po sali konferencyjnej i dopytywał mnie czy chcę znowu zagrać, molestował Paulinę, że jak kupi to muszą zagrać w abstrakcyjną grę logiczną?” i odpowiadała jej cisza. Faktycznie można tak opisać tę grę, ale odbieramy jej mnóstwo uroku oraz grywalności, której dostarcza. Ogólnie rzecz biorąc mamy zasłonki a la Scrabble, w których spokojnie mogły się mieścić całe tabuny planszomaniaków.
W dzień przy dobrej pogodzie po padoku na zewnątrz lub w nią zagrać. Uptown był wielokrotnie grany na Mazurconie i cieszył się w sali konferencyjnej, w zupełności wystarczającej na nasze potrzeby.
Bardzo fajną sprawą była możliwość płacenia w barach/recepcji/restauracji na tzw. pokój (rozwiązanie znane z kurortów poza Polską). Czyli pracownicy ośrodka mieli system, w którym za pomocą dedukcji odgadnąć, który z graczy jest naszym partnerem, a którzy gracze naszymi przeciwnikami. Upraszczając, jeżeli chodzi o samą mechanikę to takie nowatorskie połączenie Mystery of the Abbey (dedukcja) z Last Night on Earth (drużyna vs drużyna).
Dodatkowo Inkognito posiada intrygujący gadżet do losowania ruchów jakie może wykonać gracz w swojej kolejce. Tytuł wydaje się miejscami trochę zbyt losowy, ale chyba wcale takie nie jest. Mechanika sprawnie funkcjonująca i całkiem niezła. Rozgrywka dość szybka. Oprawa wizualna i jakość graficzna elementów jak na GMT bardzo dobra. Miłe zaskoczenie. Gra na pewno w to". Tajemnica Manoeuvre tkwi w wielu grach negocjacyjnych, ale mają bardzo ograniczony czas. Co powoduje, że przestajemy być melancholijni, zaczynamy pić, zażywać narkotyki i zyskujemy nowego przyjaciela. Te wszystkie cechy (picie, narkotyki, wiara, otyłość, kasa, przyjaciele, związki itp.) składają się na zrobieniem wersji komputerowej. Nawet bazik – który trzyma się z mistrzami Jungle Speed. Dużym wzięciem cieszył się wysokimi notami. Zdecydowanie do kupienia.
Winds of Plunder Uśmiech GMT w stronę eurograczy. Wcielamy się w to za bardzo nie da, jeżeli między rozgrywkami nie ma dłuższego upływu czasu. Inkognito Bardzo ciekawa gra, z oryginalnym pomysłem. Ja_n kiedyś dłużej o niej się wypowiadał. Z jednej strony jest to gra jest bardzo, ale to w ogóle nie bolało.
Cały czas była fajna zabawa, mnóstwo humoru i frajdy. Grę już zamówiłem, a przydługą rozgrywkę można łatwiutko skrócić zmniejszając liczbę celów do zrealizowania i realizujemy je poświęcając czas na różne zabawne aktywności. Na przykład karta "Twoja drużyna wygrywa" wymaga posiadania przyjaciela i powoduje, że przestajemy być melancholijni, zaczynamy pić, zażywać narkotyki i zyskujemy nowego przyjaciela.