Tuesday, July 3, 2007

Kawa miguel

Pierwszy post z fascynującej serii "o niczym". Prosiliście o tą serię w tysiącach maili i wielu komentarzach. Zacytuję fragment fikcyjnego maila od Grzegorza T zwanego "turasem":

[...] Zwracam się z uprzejmą prośbą o zamieszczenie paru postów, które nie będą tak emocjonujące jak dotychczasowe. Po prostu nie jestem w stanie wytrzymać ciśnienia jakie wywiera na mnie na przykład post "LIGA". A po przeczytaniu "piątek trzynastego jeszcze trwa" musiałem się upijać pięć dni pod rząd. [...]

Wczorajszy wieczór zakończony battlelorem w okolicznościach burzowych nie zapowiadał dzisiejszej katastrofy. Filip mówił, że na tle piorunów wyglądałem jak imperator z gwiezdnych wojen. Imperator dziś zaspał do pracy półtorej godziny.

Ogarnąłem sprawy w pracy i wskoczyłem na boardgamegeek aby dać battlelore ocenę 10. Po tym jak wczoraj wciągnąłem kolejną osobę w tą grę jestem już całkiem pewien, że jest aż tak dobra.

Na codzień pracuję jako kierownik projektów informatycznych. 8h regularnej pracy postanowiłem ostatnio urozmaicić sobie projektem po godzinach, który okazał się przygodą mocniejszą niż cafe miguel. W pierwszych dniach klient powiedział "nie będziemy sprawiać problemów z layoutem" a ja nie doprecyzowałem znaczenia tych słów. Każda ze stron myślała coś innego a wyjaśnienie sytuacji zajęło miesiąc.

Ogłaszam więc, że rezygnuję z projektu (i jak frajer przekazuję swoją dotychczasową pracę za friko) a w odpowiedzi dostaję niefikcyjną ankietę:
[...]
- czy nie jest bezczelnością kończenie sprawy w taki sposób - czy nie
jest ci głupi przed sobą samy, czy masz jakieś sumienie, jakiś kodeks
wartości, jakie ideały, wartości w życiu? Czy słowo, zobowiązanie coś
dla ciebie znaczą? Czy możesz spokojnie dzisiaj pójść spać i z rana
spojrzeć w lustro?
[...]

Ponieważ Łukasz generalnie nie potrafi słuchać więc odpowiem publicznie:

1. Czy nie jest ci głupio przed sobą samym ?
Generalnie jestem dość głupi. Naprawdę ! To znaczy jestem głupi sobą, co niekoniecznie oznacza, że jest mi głupio przed samym sobą. A więc chyba nie.

2. Czy masz jakiś sumienie ?
Mam wyrzuty gdy kupuję planszówki za ostatnie pieniądze w miesiącu. Szczególnie jeśli robię to w pierwszych dniach miesiąca.

3. Jakiś kodeks wartości ?
Oj Tak.

4. Jakieś ideały ?
Chciałbym pisać mniej chaotyczne felietony. Szczególnie te dla świata gier planszowych. Chciałbym też szybciej czytać nuty, bo dukanie jednogłosowych partytur na saksofon to już zwyczajnie obciach.

5. Jakieś wartości ?
Tak, jest kodeks więc są wartości.

6. Czy słowo, zobowiązania coś dla ciebie znaczą ?
Są mniej więcej pomiędzy elasundem a shadows over camelot.

7. Czy możesz spokojnie dzisiaj pójść spać ...
Nie. Wciąż myślę o pierwszej dziesiątce kodeksu wartości.

8. ... i z rana spojrzeć w lustro
Tak. Nic nie budzi tak skutecznie jak koszmarny, przerażający widok rodem z pierwszych filmów drugiej klasy.

Jest parę sposobów na które mogę teraz przejść do tematu kawy miguel. Wyobraźcie je sobie i po prostu wybierzcie jeden. A kawa miguel, którą można dostać w cafe okno (tzw. cafe windows) to strasznie mocne espresso (wręcz destylowane), słodzone do oporu rozpuszczalności. Wlewają do niej trochę koniaku i dekorują cynamonem i ziarenkami kawy, które można wrzucić, jeśli kawa jest za słaba ?

No comments: